Bo każde życie jest cenne… Z takiego założenia wychodzimy. Wystarczy spojrzeć w oczy takiemu stworzeniu…
Jak otwierałem schronisko przyszedł do mnie myśliwy z pytaniem, czy może z terenu schroniska strzelać do saren i lisów. Odpowiedź była jedna : stoimy po przeciwnych stronach barykady.
Otrzymaliśmy prośbę o pomoc dla sarenki, która wpadła do zbiornika wody. Nie miała sił by wyjść, ani walczyć… Pewien Pan o złotym sercu wyciągnął ją i zadzwonił gdzie trzeba. Bidulka nie uciekała.
Na miejscu okazało się że to maleństwo to sarenka ważąca ok 30-40 kg.
Nie walczyła. Nie było złamań, natomiast miała chorobę… pokleszczową.
Pomagamy nie tylko psom czy kotom, ale też dzikim zwierzętom.